Czy może być coś mniej porywającego w e-marketingu niż analityka internetowa? Wybierając się na szkolenie na temat analizowania cyferek i wklejania kodów na stronę myślałem o tym, żeby wyposażyć się w wielki termos z mocną kawą (żeby odpędzić znużenie) lub w mięciutką poduszkę (gdybym ostatecznie z nim przegrał).
Z drugiej strony, po pierwszym kontakcie z Google Analytics miałem świadomość, że szczegółowe dane generowane przez narzędzie są użyteczne, tylko brakuje mi wiedzy koniecznej do ich interpretacji, nie mówiąc o pomysłach na dostosowanie raportów lub modyfikacje kodu śledzenia.
Mówiąc w skrócie – moją obecność na szkoleniu Google Analytics znamionowało podejście: ?Nie chcem, ale muszem? – a to dlatego, że osobiście nei znoszę tego narzędzia ale musze go używać i już. Zielony nie jestem – umiem to i owo, jednakże dalece mi do chociażby do poziomu zgredowego specjalisty 😉 Całe szczęście (gorzej dla Macieja bo notorycznie mu Zgredzę in private), że trafiłem na szkolenie Macieja Lewińskiego, którego zasłużenie można określić mianem SEMSEI Ninja.
Maciek – szkoleniowiec Google jest odpowiednią osobą na właściwym miejscu. Ogromna wiedza poparta wieloletnim doświadczeniem, bezpośrednie podejście do słuchaczy i warsztatowa atmosfera skutkują wielką otwartością ze strony uczestników oraz prowadzącego. Na szkolenie Analytics każdy z uczestników przyniósł swoje doświadczenia, swoje problemy. Mam wrażenie, że każdy uzyskał odpowiedzi na pytania, z którymi przyszedł. Wszystko dzięki formie wykładu interaktywnego oraz improwizacji prowadzącego, który sypał przykładami i chętnie porzucał sztywne ramy prezentacji, by pokazać przykład praktycznego zastosowania danej implementacji Analyticsa, przejrzystego raportu niestandardowego lub implementacji kodu Analytics.
Co istotne, mimo swobodnego podejścia do harmonogramu szkolenia, zajęcia nie odbiegały znacząco od ogólnej tematyki, dając wszystkim niezbędna podstawy konieczne do prowadzenia analityki własnej strony.
Bardzo istotne było od samego początku przedstawienie działania narzędzia analitycznego oraz precyzyjne zdefiniowanie wialkości wyświetlanych w raportach Google Analytics. Aby wyciągnąć wnioski na podstawie raportów Analytics, nie wystarczy bowiem opierać się na standardowych ustawieniach usługi. Począwszy od implementacji kodu, przez utworzenie raportów, które odzwierciedlają model A – B – C (acquisition – behavior – conversion), po interpretację wyników, dzięki Analytics dowiedziałem się, jak należy prowadzić skuteczne działania w internecie, jak określać cele, które elementy strony osłabiają efekt końcowy w postaci realizacji celu, z których kanałów promocji należy zrezygnować, a które należy wbrew pozorom wspierać (konwersje wspomagane).
Moje obawy okazały się bezpodstawne. Samo szkolenie, dzięki inspirującemu wykładowi prowadzącego, okazało się wybitnie twórcze. Typowo twórcze zajęcia, jak copywriting, content marketing czy prowadzenie kampanii AdWords wymagają gruntownej wiedzy pochodzącej z Analytics. Po szkoleniu dowiedziałem się, co muszę zrobić, żeby wyciągnąć użyteczne dane z tego narzędzia, jak odfiltrować niepotrzebne i mylące wielkości. Chociaż i tak zasypuję Maćka jakimiś problemami i wykorzystuję go jak tylko mogę (be zurazy hihi).
Być może godziny spędzone z raportami Google Analytics nie należą do najciekawszych chwil mojego życia, jednak ?kasa musi sie zgadzać?. 🙂 Nic tak nie cieszy jak podniesienie współczynnika konwersji o jeden punkt procentowy. Zwłaszcza, jeśli przeliczymy tę zmianę na złotówki.
PS: ?Kłamstwo – wielkie kłamstwo – statystyka?. Dobrze zdać sobie sprawę z tego, że Analytics to generujące statystyki narzędzie Google i jako takie ma realizować zadania korporacji z Mountain View. Nie daj się nabić w butelkę pozostawiając domyślne ustawienia najlepszego z dostępnych, ale ułomnego narzędzia Analytics (to tak jak z demokracją – jest złym ustrojem, ale lepszego ludzkość nie wymyśliła). Dzięki takim pasjonatom i praktykom jak Maciek, na certyfikowanym przez Google szkoleniu otwierają się człowiekowi oczy!
Szkolenie SEO to też dobre poszerzenie wiedzy gdyż razem z analityką dają możliwość wzbogacenia swojej strony internetowej o różne rzeczy.
Ja ze swojej strony wspomnę o blogu Avinasha Kaushika, na którym zajmuje się analizą danych z GA i udostępnia swoje niestandardowe raporty.
Choć przyznam szczerze, że sam aż tak bardzo dogłębnie nie wczytywałem się w jego posty, ale z pewnością dla kogoś mocno zainteresowanego tematem jego wiedza będzie pomocna.
Rozumiem, że polecasz i byłeś na szkoleniu zaawansowanym? 😉 Czy pakiet?
Wszystko 😉
uwaga artykuł sponsorowany
Jak Ci przeszkadza nie czytaj 😛
No co to za troll 🙂
Spoko – każdy ma prawo do własnego ale 😉
Wiedziałem, że są niestandardowe raporty, ale póki co tego nie potrzebuję do małych projektów ;p
Ostatnio coś głośno o Maćku i jego skillu (albo przynajmniej mam takie wrażenie) – czyli w 100% Paweł rekomendujesz kolejne szkolenia z Analytics’a? 😉
Chyba czas na szkolenie, bo ciężko mi się współpracuje z Analytics’em, a któreś z nas musi w końcu ustąpić 😉
Można być zielonym w seo, kupić na blogach wpisy sponsorowane napisane przez doświadczonego copywritera i już ma się opinię specjalisty. Dobre
Google Analytics jest zestawem obowiązkowym, jednak moja opinia zachęca do stosowania niezależnego oprogramowania analitycznego i statystycznego. Otrzymujemy wynik nieobciążony korporacją 😛
Paweł, ja w styczniu byłem na szkoleniu u Macieja i powiem tylko tyle, że jeśli szukacie szkoleń praktycznych to tylko Maciej (akademia analytics) i chłopaki z conversion. Szkolenia zaawansowane obu firm obejmują różny materiał i zawsze ciekawy (np. black hat analytics – polecam przy okazji). Zawsze jest mnóstwo przykładów + praca z analytics na bieżąco. Widać, że praca z Analytics to dla Maćka przyjemność i widać jak wykonuje ją z pasją 😉 Bardzo dobrze umie przekazać cenną wiedzę 🙂
Maćka mam „zawsze pod ręką” 🙂 Jęsli wolno mi w ten sposób napisać 😀
Z reguły wszelkie narzędzia w ustawieniach „fabrycznych” działają słabo. Warto chyba jednak opatrzyć wpis stosowną etykietą 😉
Kurcze z chęcią sam bym chciał się znaleźć na takim szkoleniu, na prawdę zazdroszczę. Wkurza mnie już ten analitics i naprawdę przydała by mi się pomoc, muszę poszukać jakiś szkoleń i się wybrać na takie.
Sam też bym się wybrał na takie szkolenie. Jakoś mam takie dziwne wrażenie że zawsze omijają mnie te najlepsze spotkania.. albo to problemy i za dużo obowiązków albo wyjazd służbowy. Trzeba poszukać koniecznie jakiegoś szkolenia i się wybrać:)
Ciekawe musiało być to szkolenie- szkoda ze wcześniej o tym nie wiedziałem. Na następne postaram się załapać 😉
Ja Google Analytics wyrzuciłem ze swoich stron jakiś czas temu, nie lubię być szpiegowany. Zresztą do niektórych zastosowań wystarczy np. darmowy Piwik.
O ja, zazdroszczę możliwości uczestniczenia w takim szkoleniu;) z chęcią sama przeszłabym się na podobne;) Statystyka to fajna sprawa, trzeba mieć tylko na nią odpowiednie spojrzenie;) i tak jak ktoś już napisał wyżej, pozostawianie fabrycznych ustawień w takich narzędziach sprawia, że będą działać słabo, według mnie to po prostu pójście na łatwiznę.
Zastanawiam się czy osoby początkujące również mogą wziąć udział w ich szkoleniach…czy wszystko będzie dla nich zrozumiałe 😛
Na pewno dadzą radę skoro spamuja w komentarzach linkami do serwisu 😛
Och jak ja uwielbiam oglądać wizyty na mojej stronie przez Google Analytics. Jedno wejście, drugie, trzecie wejście i to często koniec. Ale śledzę namiętnie. Nie logika będzie z Wami.