Dzisiaj na Blogu Google pojawił się wpis podsumowujący (tak sądzę) ostatnie kilka lat, w zakresie nienaturalnych linków i wniosków o ponowne rozpatrzenie, na przestrzeni których mieli możliwość zebrania swojego doświadczenia „do kupy” i przekazać to w jednym skondensowanym wpisie.
Kilka rzeczy zostało bardzo mocno zaakcentowanych:
- zwracają uwagę na wszelkiego rodzaju systemy wymiany linków oraz sieci „precli” – klik – wskazanie ostatniego „czyszczenia” we Francji wskazuje, że „coś wisi w powietrzu” i lada moment ten „huragan” dotrze do Polski ?!
- kupowanie linków
- precle, linki z artykułów, katalogi
To co jest istotne to zwracają szczególną uwagę aby na odnośniki wychodzące z witryny były opatrzone dyrektywą rel=”nofollow”.
O wielu rzeczach My już wiemy – pytanie pozostaje tylko – czy wpis na blogu oznacza, że „agent Smith” został wpuszczony do sieci czy też za chwilę zostanie wpuszczony … i będzie Matrix 🙂 Jakoś zbyt natrętnie wskazywane jest Forum dla Webmasterów 😉
Oj będzie chyba „krwawy tydzień” …
AKTUALIZACJA 20:25
Matt odwiedza Polskę – czyli Mortal Kombat Begins !!!
Wszyscy się teraz zastanawiają, „na kogo wypadło, na tego bęc”…..
Zostaną do linkowania tylko społecznościówki, a najlepsze profile z social mediów będa wysoko w wynikach. Tylko jak rankować zwykłe strony ?
Oj tam, nie przesadzajmy. Na razie cisza, ale wszyscy piszą o prolinku 🙂 Zobaczymy…
Leci kilka rzeczy: swl rotacyjny, giełdy, katalogi też . Ciekawe czy domenę utrzymam czy też katalog i blog dostanie bana…
Jeśli serwis ma tak dobre i optymalnie rozwijane zaplecze jak np: tekstowo, tipy, ulub albo fotka to raczej nie ma powodów do zmartwień. Widać, że zaplecza budowali ludzie z głową, gorzej jak ktoś zamawiał w śmieciowych firmach, z gwarancją top 10, gdzie dominują strasznie kiepskiej jakości precle.
Ja już dawno wyleczyłem się z swl-i, ale ja jestem hobbystą, więc mogę sobie pozwolić. Myślę że teraz w cenie zacznie być zdobywanie „naturalnych” linków przez wpisy gościnne, komentarze itp. U mnie nic nie poleciało, dotyczy to także katalogów, prolinka, linkolo i seopilota. Ale zobaczymy co przyniesie jutro…
Rykoszetem oberwą szkolenia i publikacje SEO (również blogi) oraz różnej maści firmy związane z SEO. Spadnie popyt na tego typu usługi i informacje.
Wszyscy piszą o prolinku, a moim zdaniem linki stałe są trudne do wykrycia przez algorytm. Patrząc z punktu widzenia programisty to wykrycie linków, które wyświetlają się rotacyjnie jest banalnie proste bo wystarczy odświeżyć stronę 2-3 razy i już widać, że to strona ma podpiętego swla. Co do prolinka to ciężko znaleźć regułę, po której wykrywałoby się takie strony. Link siedzi na stałe, bot nie widzi kodu php to skąd ma wiedzieć czy taki link został zakupiony z giełdy linków czy wstawiony przez administratora własnoręcznie?
SWLe już dawno powinny być zdewaluowane przez Google. Ja jestem za pozbywaniem się śmieci z internetu. 😉
Coś mi się wydaje, że przesadzacie z tym rozpowszechnianiem danych. Na pewno dane osobowe się nie rozejdą, jeśli je wyślesz bezpośrednio do Google, bo taka firma musi dbać o opinię. Co najwżej będa je trzymać na swoich tajnych serwersach i udostępniać na prośbę policji, FBI czy CIA;) Wyrok faktycznie trochę dzwny – Google ma bardzo sensowną linię obrony, tylko udostępnia informacje, które taki czy inny baran wrzuca do przestrzeni publicznej następnie narzekając, że się one tam znalazły… Jak już to powinna istnieć możliwosć usunięcia danych o sobie z arhciwum Google, które jest potężne i pewnie może zawierać info z takiej czy innej strony, nawet kiedy z orygnalnej wersji już zniknie.
Odnośnie wypowiedzi Grzegorz, miałem linki w Prolinku i Google je łapał, przypuszczam, że to sprawa:
– powtarzalności linków (linki niby stałe ale na każdej witrynie wyświeltają się praktycznie tak samo, szczególnie jeśli dajemy tekst przed i tekst po)
– disavow
– przypadku kiedy Google znalazł linki prowadzące do innych podejrzanych witryn, które również brały udział w systemie wymiany
Tak to sobie wyobrażam.