Ostatnio wiele się mówi w temacie używania SWLi (Systemy Wymiany Linków) do linkowania konkurencji w celu „zniszczenia” jej pozycji w wynikach wyszukania – powoduje to, że witryna (podobno) jest odsuwana na dalsze pozycje. Nie będę wgłębiał się teraz i analizował na ile i czy jest to prawda oraz od czego to zależy. W jednym z poprzedznich tematów pisałem jak zabezpieczyć się przed SWLami. Dziś króciutko w temacie czy można sprawdzić, że strona jest lub była pozycjonowana SWLem ?
W tym celu należy mieć konto na MajesticSEO.com (wystarczy do tego wersja darmowa po rejestracji) – obecnie można sprawdzić wszystkie parametry zarówno dla wersji Fresh linków jak i History.
Dla Fresh Index:
- liczba linków typu DELETED w stosunku do wszystkich wykrytych. Jak widać duża różnica.
- parametry Citation oraz TrustFlow – niski stan, zgormadzenie punktów blisko początku układu współrzędnych oraz tuż nad osią X
- piki na wykresie
Dla History Index:
- liczba linków typu DELETED w stosunku do wszystkich wykrytych. Tutaj praktycznie pozostało niewiele aktywnych linków
- parametry Citation oraz Trustflow – podobnie jak dla Fresh Index – z tym, że TrustFlow najczęściej spada do bardzo niskiego poziomu
- wykresy stanowiące o tym, że liczba linków zmalała
Jednakże zasieję pewne ziarno niepewności: może się zdarzyć, że wskutek kupowania linków na serwisach o dużym lub bardzo dużym SITE wykres będzie podobny – dlatego też dodatkowo należy wykonać analizę linków zwrotnych do witryny aby przy „oskarżeniach o SWLe” być pewnym, że sprawa ich właśnie dotyczy.
Fajny wpis. Z Deleted zgadzam się całkowicie, co do spadku linków w wykresach History Index to przyczyn takiego stanu może być mnóstwo.
Na pewno niepokojącym sygnałem jest gwałtowny przyrost domen odsyłających. Ilość „deleted” może zależeć od różnych rzeczy, np. zdjęcie linku site-wide z dużego serwisu.
Dobry wpis!
W większości przypadków można w ten sposób wykryć dynamiczne SWL’e, ale jak to zwykle bywa zdarzają się wyjątki.
Np. strona o bardzo wysokiej reputacji, dużej liczbie linków naturalnych i sporym przyroście takowych (strona firmy o której dużo się pisze).
Przykład analizowanej witryny z poprzedniego tygodnia: Pików prawie nie widać (bardzo niskie), Trust flow powyżej 40 (większy od Citation flow) i liczba linków usuniętych w stosunku do aktywnych znikoma. Właściciele używali SWL’i dynamicznych i załatwili sobie takiego filtra że zeszli z 600 organicznych odwiedzin dziennie do 5.
Przyłączę się do Pawła – dobry post!
No nie źle Panie Zgredzie! Ciekawy pomysł 🙂
Równie dobrym narzędziem do wykrywania i analizy podobnych sytuacji jest ahrefs.com. Dobry i przydatny post.
Ahrefs nie ma tak świeżej bazy jak Majestic…
Odnośnie końcówki wpisu dotyczącej linkowania ze stron o wysokim site. Dokładnie, czasem się to zdarza, że dodanie linku w komentarzu pod postem skutkuje także dodaniem go np. do sekcji ostatnich komentarzy która z kolei jest wyświetlana na każdej podstronie serwisu i powstaje wtedy znaczny wzrost (taki pik) w ilości linków kierujących do strony. Może to faktycznie na pierwszy rzut oka, bez głębszej analizy wyglądać jak swl albo blast.
Ale bardzo łatwo i szybko można to wychwycić 🙂
Deleted powinno być duuużo niższe – zwyczajowo ukazuje to użycie SWLi, w dobrze ocenianych domenach widać że trust flow jest wyższe od citation flow. Jeżeli chodzi o depozycjonowanie i jak się bronić, jeżeli domena nie ma takiej reputacji, która mocno ogranicza możliwość depozycjowania – uważam, że nie ma co żyłować i zdobywać mocne linki, nie bazować tylko na swoim wszechpotężnym aczkolwiek słabym zapleczu.
Dwie strony zajmują pierwszą pozycję, potem spadają na drugą stronę i znowu top 3 i tak od jakiegoś czasu, używają SWL-i i mocno spamują (zwłaszcza jedna z nich), przy takich zawirowaniach czemu g to akcepuje?
Nie znałem tego sposobu -a szkoda, bo może okazać się bardzo przydatny. Po ostatnich zmianach w Google pozycjonowanie przypomina spacer po polu minowym.
a ja nie widzę gdzie jest wskaźnik deleted backlinks?
Na darmowym koncie już czasem tego nie wyłączyli?
Jeśli nie to napisz proszę co zrobić żeby to wyświetlić
a to cfaniaki … może wyłaczyli – tego nie wiem bo obecnie korzystam już z płatnego.
Takie rzeczy można wyłapać również zwyczajnie przez Google. Wklepujemy adres strony, szukamy po ostatnich stronach wyników i zaglądamy na podstrony. często w ramach tytułu jest podawany sam adres – jeśli na stronie jest zainstalowana rotacja to wiadomo, że link wcześniej był.
Bardzo fajny wpis, przydatny. Właśnie się dowiedziałem przypadkiem, porównując dane z tymi podanymi przez Ciebie, że klient zaczął dopalać sobie strony swl. Oczywiście bez powiadomienia mnie o tym 😉
Prostszym sposobem jest użycie SEO SpyGlass 🙂
SEO Spyglass jest mega, tylko, że wersja free nie pozwala eksportować np. do excela wyników back link check. Musiałem robić print screen i tak 5 razy by sobie do jpg skopoiwać widok back linków konkurencji. 🙂 Ale mam.