Thin content to treść, która przez wyszukiwarkę Google została uznana za bezwartościową czyli jest to treść o niskiej jakości. Algorytmy uznały ją za nieprzydatną i mało wartościową dla użytkownika.
Thin content najcześciej kojarzy nam się z tekstem, który jest bardzo krótki przez co staje się dla użytkownika nieatrakcyjny. Jednak nie jest to jedyna przyczyna otagowania przez wyszukiwarkę tekstu jako thin content.
Inne przykłady thin contentu to np.:
Poczytaj artykuł: duplikacja treści i jak sobie z nia radzić.
Z punktu widzenia algorytmów Google za thin content możesz otrzymać karę ręczną za naruszenie wskazówek jakościowych. Jest to związane ze starym algorytmem o nazwie Panda lub też nowym EAT/YMYL. Jednak tego typu kary są obecnie (w momencie gdy powstaje ten wpis) już niespotykane. Prędzej można się spodziewać spadku widoczności co może być połączone ze spadkiem ruchu organicznego. Najcześciej wiąże się to z kolejnymi aktualizacjami algorytmów Google typu „core” – dobrym przykładem może tutaj być aktualizacja YMYL/EAT.
Utrata widoczności wiąże się ze spadkiem pozycji dla słów kluczowych. To z kolei przekłada się na spadek ruchu, konwersji, sprzedaży i tak dalej.
Najprostszym przykładem thin contentu jest niewielka ilość tekstu. Tym samym tekst taki nie ma prawa poprawnie i dobrze rankować. Tymczasem otwarcie danego tekstu na komentarze pokazuje, że taki teekst całkiem przyzwoicie potrafi rankować.
Przykład 1: na frazę „libacja wrocław” na #1 miejscu znajduje się słwany już artykuł z gazety wrocławskiej.
Ten artykuł jest bardzo krótki. Można powiedzieć, że żenująco krótki. Ale wartością samą w sobie są komentarze od użytkowników, których treści powodują, że taki artykuł zaczyna żyć.
Przykład 2: na frazę „programy do monitorowania pozycji w google” na 1 miejscu pojawił się 300 znakowy wpis z 2011 roku. Otrzymał bonus w postaci Direct Answer i utrzymywał tę pozycję przez wiele miesięcy:
W tym przypadku komentarze budują treści w serwisie i zaangażowanie. Dlatego Google, pomimo słabej treści (czyli thin content), uznał wpis za wartościowy.
Czyli dodatkowe treści wygenerowane przez użytkowników w postaci komentarzy powoduje, że thin content znika i artykuł zaczyna dobrze rankować.
Takie same zabiegi wykorzystuje się w sklepach internetowych.
Poza słabym albo wręcz zerowym opisem produktów, wykorzystuje się komentarze, recenzje, sekcje faq czy pytań i odpowiedzi. Najważniejsze jest to, aby pozyskać treści od klientów czy też czytelników, które są wartościowe i budują unikalność.
Podobnie w przypadku dużych sklepów e-commerce, w których trudno jest o oryginalny opis produkt. Komentarze pod produktem powodują, że treści indeksują się i dobrze rankują.
Jest kilka rzeczy, które można sprawdzić:
W przypadku narzędzi do audytu warto przejrzeć pozycje, w której występują podstrony bez ruchu organicznego.
Strony, które zostały uznane za bezwartościowy thin content wpadają do „suplementala” (potocznie zwaną też „piaskownicą”). Objawia się to takim oto napisem:
Google w swoim manualu mówi jasno: https://developers.google.com/search/docs/advanced/guidelines/thin-content?hl=pl
Jednym z najważniejszych kroków w celu poprawienia pozycji witryny w wynikach wyszukiwania Google jest zadbanie o to, aby zawierała ona jak najwięcej informacji, w tym odpowiednio użytych słów kluczowych, które odzwierciedlają jej tematykę.
Typy thin contentu to:
Zapytaj bezpłatnie i poproś o wycenę. Odpowiem na każde, nawet najtrudniejsze pytanie. Pamiętaj, że warto pytać bo to nic nie kosztuje.